Olympus E-450 - bez rewolucji

W fotografii cyfrowej czas biegnie z szybkością pracy migawki. Po roku od premiery, aparaty wydają się być osiadłymi kurzem weteranami. Pogoń klientów za nowościami jest niepohamowany.

Producenci oczywiście nie stoją z założonymi rękami, ale bardzo chętni przygotowują kolejne propozycje. Czasem sprowadza się to tylko do zmiany oznaczenia danego aparatu. I tak jest w przypadku najnowszej lustrzanki Olympusa model E-450. Jest to następca dobrze znanego modelu E-420. Nowy model różni się od swojego poprzednika właściwie tylko dodaniem 3 filtrów artystycznych. Przyznacie, że trochę to jednak mało...

Przyjrzyjmy się zatem co E-450 odziedziczył po odchodzącym modelu. Jest to w dalszym ciągu jedna z najmniejszych lustrzanek na rynku. Dysponuje 10 Mpix matrycą. Pracuje w zakresie czułości ISO od 100 do 1600. Aparat niestety nie został wyposażony w stabilizator obrazu. Najwyraźniej Olympus konsekwentnie rezerwuje go dla wyższych modeli. Przypomnijmy, że Olympus E-450 to najniższy model serii E.Z tyłu korpusu dominuje wyświetlacz o przekątnej 2,7 cala i rozdzielczości 230 tysiecy pikseli. Zwolennicy bardziej tradycyjnego kadrowania skorzystają z dobrodziejstw wizjera optycznego.

W sprzedaży będzie dostępny sam korpus, jak również w zestawie z jednym lub dwoma obiektywami. Cena aparatu nie jest jeszcze znana.