2009.07.02// J. Alex
W dzieciństwie marzeniem każdego faceta był scyzoryk szwajcarski. Oddzielał on małych wojowników od patałachów, lepiących babki w piaskownicy. Im miał on więcej końcówek - tym lepiej. Czasem ich liczba i różnorodność powodowała niezły mętlik w głowie, a niektóre końcówki były chyba zagadką dla samych konstruktorów.
Scyzoryk z USB
Świat biegnie do przodu. Zmieniają się również nieśmiertelne scyzoryki szwajcarskiej.
W tej chwili na topie są modele wyposażone w... pendrive. Znak czasu? Bez wątpienia. Ciekawe co na to McGuyver - gość jeszcze to wszystko ogarnia?